niedziela, 14 października 2012

Obecny wizerunek Grzegorza Laty i PZPN

Obecny wizerunek Grzegorza Laty i PZPN

Autorem artykułu jest SLAVKO SLAVKOVIC


Czas Grzegorza Laty w roli prezesa PZPN dobiegł końca. Wielu działaczy, sportowców, a przede wszystkim kibiców nie kryje radości z tego faku. Czy prezes Lato zasłużył sobie na wyjątkowo negatywną opinię na temat jego pracy? Zapraszam do lektury.

Wydaje się, że cztery lata działalności PZPN pod władzą Laty przyniosły więcej złego niż dobrego. Z pewnością okres ten obfitował w sporo skandali. Najgłośniejszy z nich to zniknięcie orzełka z koszulek naszych reprezentantów i zastąpienie go logiem PZPN. Wywołało to burzę wśród kibiców, która, podsycana przez media, przybierała na sile. Prezes, zamiast zachować się fair i przyznać do oczywistego błędu, wolał obarczyć winą swoich współpracowników. Druga, równie sławna afera tzw. „nagraniowa”, dotyczyła budowy nowej siedziby PZPN i, jak można się spodziewać, chodziło delikatnie mówiąc o „nieścisłości finansowe”. Skończyło się to zwolnieniem, ale nie prezesa, tylko sekretarza generalnego — pana Kręciny, który nota bene kandyduje na nowego szefa związku.

Z językiem obcym i elokwencją u prezesa również było na bakier. Z wypowiedzi typu: „for tu for” czy „ewrybady” śmiała się cała piłkarska Europa. Równie zabawnie bywało na tle naszego języka: „Ja powiedziałem nie dosłownie, tylko powiedziałem wprost, powiem Panu, ja nie gram”. Te i inne, często chamskie, odpowiedzi na pytania reporterów stały się symbolem prezesa. Z pewnością takie zachowanie nie przystoi człowiekowi, który stoi, a w zasadzie stał na czele polskiej piłki. Wielu kibiców zabolał również fakt, że już pierwszego dnia pracy Grzegorz Lato podniósł sobie pensję z niespełna 30 na 50 tys. złotych. Warto przypomnieć, że kiedyś za pełnienie tej funkcji nie dostawało się wynagrodzenia — była to pewnego rodzaju nagroda za zasługi w świecie polskiej piłki nożnej.

Całe szczęście okres notorycznego „obciachu” minął, przynajmniej mamy taką nadzieję. Działacze 26 października wybiorą nowego prezesa. Realne szanse na wygraną ma 5 kandydatów: Zbigniew Boniek, Roman Kosecki, Stefan Antkowiak (prezes Wielkopolskiego ZPN), Zdzisław Kręcina (były sekretarz generalny PZPN) i Edward Potok (prezes Łódzkiego ZPN). Miejmy nadzieję, że przyszły prezes będzie dbał bardziej o stan polskiej piłki i że już nie będziemy słyszeć z głośnika TV pozdrowienia kibiców „ PZPN, PZPN…j…ać, j..ać…PZPN”.

Kończąc, chciałbym coś pozytywnego napisać na temat byłego prezesa Grzegorza Laty. Hmm... no cóż, kiedyś był naprawdę dobrym piłkarzem...

---

Ten i inne ciekawe artykuły znajdziecie na blogu Piernikowa chatka

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 13 października 2012

Boiskowi oszuści

Boiskowi oszuści

Autorem artykułu jest Marek Bojanowski


Teatr komedii czy teatr tragedii ? Czy współczesny football to jeszcze piłka nożna czy już gra wielkich aktorów ? Czy kibice są ofiarami czy widzami tego spektaklu ?

Piłka nożna to bardzo dynamiczna gra. 22 zawodników grających często na niewielkich przestrzeniach, szybko przemieszczająca się piłka i tylko trzech sędziów na boisku sprawiają, że tak wiele razy mamy do czynienia z niejednoznaczną sytuacją. Warunki te sprzyjają boiskowym oszustom. Kim oni są? To zawodnicy którzy chcą osiągać najlepsze wyniki nie grając fair-play. Mowa tu o przede wszystkim o symulowaniu fauli. To istna plaga obecnych rozgrywek.

Oglądając mecze na żywo zauważyć można, że przynajmniej w kilku sytuacjach zawodnicy udawali faule. Jest to bardzo krzywdzące dla przeciwników, szczególnie gdy taka sytuacja ma miejsce w polu karnym. Ilość nieprawidłowo podyktowanych rzutów karnych, które wpłynęły na losy spotkań jest tak wielka, że mówi się coraz częściej o wprowadzeniu powtórek na żywo. Umożliwiłyby one dokładne odtworzenie sytuacji. Możliwe, że powtórki te nie tylko wyłapałyby symulantów, ale również ewidentne zagrania ręką czy wątpliwości przy przekroczeniu linii boiska. Jednak na razie to tylko plany. Aktualnie z boiskowymi oszustami walczą piłkarskie federacje nakładając wysokie kary finansowe na takich piłkarzy.

Czy to przyniesie to w końcu korzystne skutki? Zobaczymy. Warto obserwować rozwój wydarzeń w najbliższych rozgrywkach w szczególności ligi włoskiej gdzie aktorska gra piłkarzy nabiera coraz większego znaczenia dla wyniku meczu. Sprawdzając wyniki na żywo w internecie omiajają nas wspaniałe akcje teatralne które czasem potrafią być nie samowitą komedią a czasem dramtyczynymi scenami.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Najlepsi piłkarze świata

Najlepsi piłkarze świata

Autorem artykułu jest Krzysztof Borowik


Wybitnych futbolistów w historii piłki nożnej było wielu, jednak w subiektywny sposób postaram się wymienić ścisłą czołówkę tych najlepszych, którzy swoimi akcjami porywali tłumy i stali się bożyszczami kibiców.

Patrząc na zestawienie piłkarzy nagrodzonych „Złotą Piłką”, niektórzy mogą być nieco zmieszani i zdziwieni moim wyborem, bo na liście nie znajdzie się kilku wybitnych graczy, głównie z Niemiec. Dlaczego? Odpowiedź jest jedna, byli znakomitymi piłkarzami, ale jak chce skupić się na wirtuozach piłki, na futbolistach z „Boskim błyskiem”. Niestety obrońcy z góry odpadają, bo reprezentują inny futbol i inne cechy niż te, którymi ludzie się zachwycają i będą zachwycać. Kolejność jest przypadkowa.

1. PelePele i Garrincha

Bez niego nie ma mowy o rankingach na najwybitniejszego wirtuoza futbolu. Poza tym, że zdobył trzy Mistrzostwa Świata, to grał w sposób bajeczny i finezyjny. Technika, poruszanie się z piłką to była czysta poezja. Nie trzeba dużo pisać, po prostu „Król futbolu”.

2. Garrincha

Niektórzy twierdzą, że piłkarz ten, gdyby potrafił się dobrze prowadzić, sławą i talentem przyćmiłby samego Pelego. Skłonność Garrinchy do alkoholu spowodowała, że jego kariera w pewnym momencie zeszła na złe tory. Ale i tak dwa razy był Mistrzem Świata, a miano „króla dryblingi” należy na niego. Garrincha kochał drybling i ośmieszanie rywali, robił to nawet wtedy, kiedy nie musiał. Jego problemem było to, że piłka nożna stała się poważną grą, a on nadal bawił jakby to była gra na podwórku.

3. Alfredo Di Stefano

To właśnie pod jego wodzą Real Madryt stał się potęgą jakich mało. Poprowadził on do zdobycia przez ten klub pięciu Pucharów Europy pod rząd. Był rekordzistą ligi pod względem zdobytych bramek, na boisku był prawdziwym wodzem i dyrygentem, prezentował nienaganną technikę, a do tego miał nos do strzelania bramek jak mało kto.

4. Eusebio Eusebio

Słynny gracz Benfici, z którą osiągnął mnóstwo sukcesów, Eusebio to był taki europejski Pele. Był szybki, zwinny i oczywiście znakomicie wyszkolony technicznie. Nazywany „Czarną Panterą”, urodził w Mozambiku. O jego talencie i umiejętnościach niech poświadczy rekord w Benfice: na 313 meczy, strzelił 319 goli, co jest ewenementem na skalę światową.

5. George Best

Kolejny piłkarz, któremu karierę pokrzyżowały używki. Był Irlandczykiem, a grał jakby był południowcem. Niesamowita technika i balans ciałem, czarował na boisku… miał „to coś”. Nawet Pele swego czasu nazwał go najbardziej utalentowanym piłkarze w historii. Na szczycie był krótko, ale szczyt ten był bardzo wysoki.

6. Johan Cruyff Johan Cruyyf

Holenderski wirtuoz, z Ajaxem i reprezentacją Holandii zdobył prawie wszystko. Płynność poruszania się, znakomita technika, lekkość gry, to wszystko charakteryzowało Cruyffa. Był szybki, znakomicie uderzał z dystansu, dryblował, podawał - piłkarz doskonały, zdecydowanie najlepszy w historii Holandii, ba, zdaniem wielu najlepszy piłkarz europejski.

7. Michel Platini

Platini łączył w sobie cechy znakomitego pomocnika i napastnika. Potrafił rozegrać piłkę by za chwilę strzelić bramkę, w czym miał wielki talent. Słynął również z fantastycznego wykonywania rzutów wolnych i uderzeń z dystansu (w tym aspekcie jeden z Maradona i Platininajlepszych). Potrafił w efektowny sposób ograć paru zawodników i co ważne robił w klubie i w reprezentacji. Na jego koncie są trzy „Złote Piłki” pod rząd!

8. Maradona

Wszyscy się kłócą kto by lepszy Pele czy Maradona, Pele więcej osiągnął, lecz Maradona grał w Europie, a tu jest o wiele trudniej. Poprowadził przeciętny klub do największych sukcesów krajowych i międzynarodowych. No i to do niego należy bodaj najsłynniejszy i zarazem najpiękniejszy gol w historii MŚ, kiedy to z piłką przebiegł pół boiska mijając kilku rywali. Maradona to bajeczna technika, szybkość i drybling. Tacy rodzą się bardzo rzadko.

9. Zinedine Zidane

Połączenie profesorskiego stylu gry z lekkością, doskonałą techniką, skutecznością i mistrzowskim rozgrywaniem gry. Zinedine Zidane potrafił łączyć efektowną i efektywną grę. Nie miał słabych punktów, czasami wydawało się, że rywali mijał od niechcenia. Niemal zawsze doskonały. Poprowadził rezprezntację Francji do pierwszego w historii dubletu - MŚ i ME jedno po drugim.

10. Ronaldo

Jeden z najskuteczniejszych napastników w historii, ale tych było sporo (jak pominięty van Basten). To, co w szczycie formy Ronaldo i Ronaldinhopotrafił zrobić Brazylijczyk, mogło zadziwiać samego Maradonę. Ronaldo to pierwsze połączenie tak dużej szybkości i dynamiki z techniką. Finezja, drybling, sztuczki techniczne, a do tego skuteczność. W 1996 r. nazwany największym brazylijskim talentem od czasów Pelego!

11. Ronaldinho

Mistrz efekciarstwa, dryblingów i sztuczek technicznych, czyli to co kibice kochają najbardziej. Taki Garrincha obecnych czasów. Ronaldinho z gry robił widowisko i rozrywkę, nawet w ważnych meczach nie odkładał swojej filozofii... filozofii czerpania radości z gry. Co ważne strzelał przepiękne gole i słynął z przepięknych asyst. Gwiazda, która świeciła jaśniej od wielu innych, ale i zgasła szybciej od innych.

12. Lionel Messi Lionel Messi

Żaden inny piłkarz w historii nie prowadzi tak piłki jak Messi. Wydaje się, że futbolówka jest przywiązania do jego nogi. Minięcie dwóch czy trzech rywali to dla niego chleb powszedni. Dokładnością lewej nogi mógłby się podpisać. No i najważniejsze, strzela bramkę za bramką po pięknych akcjach. Nie jest wielką sztuką być skutecznym napastnikiem, ale pięknie grającym i skutecznym, już tak. Być może jak osiągnie coś poważnego z reprezentacją będzie stawiony na równi z Maradoną, zdaniem „Boskiego Diego” Messi już jest lepszy od niego

---

Najlepsi Piłkarze w Historii

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowy sezon, nowe nadzieje

Nowy sezon, nowe nadzieje

Autorem artykułu jest Michał Serafin


Ten sezon w naszej Ekstraklasie zapowiada się szczególnie emocjonująco. Wydaje się, że jest kilka zespołów, które mogą dość poważnie namieszać w walce o tytuł Mistrza Polski.

piłka nożnaOd conajmniej kilku sezonów wydaje się być jasne, że w gronie zdecydowanychfaworytów do tytułu najduje się Wisła Kraków. Czy jednak w tym roku ekipa z Reymonta będzie radziła sobie z przeciwnikami? Krakowianie są więlką niewiadomą. Oczywiście, w ich szeregach znajdują się zawodnicy z ogromnymi umiejętnościami, jednak z drużyny odeszło kilku zawodników – tworzących trzon drużyny, zastąpionych nowymi, lub znanymi już zawodnikami. Z pewnością najbardziej osłabiona została obrona Zarówno Marcelo, jak i Głowacki odeszli do zagranicznych klubów. Za to ofensywa „Białej Gwiazdy” wygląda bardzo okazale. Wielki powrót Macieja Żawskiego być może będzie jedną z lepszych decyzji zarządu Wisły. Poza tym nie można zapomnieć, że do Krakowa działacze sprowadzili nowego bramkarza, oraz innych zawodników na różne pozycje warto tutaj nadmienić o napastniku Lorenzo Riosie, który rozgrywał mecze w młodzieżowej reprezentacji Argentyny, czy też o pomocniku Cezarym Wilku sprowadzonym z Korony Kielce.

Na obronę mistrzostwa Polski z pewnością liczą w Poznaniu. Lech ma dość mocną kadrę. Działaczom udało się zatrzymać Stilica i Peszkę, którzy byli w kręgu zainteresowań słynnych europejskich klubów. Wydaje się, że jedynym ubytkiem – ale jakże znaczącym – jest odejścia do Borussi Dortmund Roberta Lewandowskiego.

Do Poznania sproadzeni zostali na jego miejsce doświadczeni i sprawdzeni zawodnicy. Artur Wichniarek, który dwukrotnie sięgnął po koronę króla strzelców w II lidze nemieckiej nie może narzekać na brak skuteczności o czym już możemy się przekonać (strzelił bramkę w el.do Ligi Mistrzów). Innym zawodnikiem, który ma zastąpić „Lewego” jest Joel Tshibamba, który w Arce Gdynia był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem.

Wśród drużyn, które z pewnością będą walczyć o złoto nie można zapomnieć o warszaskich ekipach. Zarówno Legia, jak i Polonia mają ochotę na to, by przywrócić świetlność swoim klubom. Największą niewiadomą wydaje się być ekipa z Konwiktorskiej, która z dużym budżetem chce być potęgą w naszym kraju. Świadczy o tam choćby sprowadzenie do Warszawy Euzebiusza Smolarka. Jest to z pewnością największe zaskoczenie tego roku na rodzimym rynku transferowym.

Jak zakończy się ten sezon? Moim zdaniem będzie to jeden z ciekawszych w ostatnich latach. Konkurencja wydaje się być dużo większa, niż choćby kilka lat temu, a drużyny coraz silniejsze. Nawet stadiony powoli zaczynają przypominać te, na które zasługują polscy kibice.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Piłka w Polsce

Piłka w Polsce

Autorem artykułu jest Rafał Sierpiński



Mistrzostwa Europy 2012 pokazały, że pozycja piłki bożej w Polsce jest niezagrożona. Cieszy się ona ogromną popularnością. Czy popularność idzie w parze ze zmianami i poziomem tej dyscypliny?

Każdy zdaje chciałby wiedzieć jak poradzi sobie w obecnym sezonie Śląsk Wrocław. Obronienie tytułu z pewnością będzie bardzo trudne. Trudny do powtórzenia będzie także sukces Ruchu Chorzów, czyli zajęcie drugiego miejsca.
Ostatnie mecze eliminacyjne do rozgrywek klubowych pokazały słabość polskich drużyn. Nie pomogły obecne wzmocnienia, ani system szkolenia.
2045Piłka nożna jest w naszym kraju sportem numer 1. Ostatnie Euro jest doskonałym potwierdzeniem tych słów. Sam poziom oraz jakość gry naszych piłkarzy jest niestety wciąż niska. Nowe stadiony nie podniosą nam poziomu wyszkolenia naszych zawodników. Krajowa piłka od wielu lat boryka się problemami, wskutek fatalnie zaprojektowanego systemu szkoleń. Od najmłodszych lat widać problemy. Młodzi piłkarze nie maja adekwatnie zaprojektowanego systemu szkolnictwa. Od początku myślą, że wyznacznikiem bycia dobrym piłkarzem jest posiadanie markowego sprzętu. Takie wyobrażenie jest mylne, gdyż dobre wyniki osiąga się stosując chociażby sprzęt firmy Yakima.
Antidotum dla polskiej piłki nie okazały się transfery zagranicznych piłkarzy. Są oni teoretycznym wzmocnieniem składy, choć bardzo trudno nabyć takiego zawodnika jak Artjoms Rudnev. Punktem zaporowym dla nabycia klasowego zawodnika są ograniczone fundusze. Poziom rozgrywek jest niski, jak na obecne pensje niektórych zawodników. Czyż nie lepszym wyjściem byłoby dofinansowanie rozwoju młodych piłkarzy?!
Istotnym pytaniem jest to, czy polska piłka musi być tak bardzo dofinansowywana, skoro nie widać żadnych efektów? Czy nie lepszą decyzją byłoby skierowanie kapitału na inne dyscypliny, w których polscy sportowcy odnoszą sukcesy (np. Siatkówka) ? Pytanie te pozostawiam bez odpowiedzi, ale pewnie każdy z Was znajdzie prawidłową odpowiedź.

Można przypuszczać, ze sezon Ekstraklasy 2012/2013 będzie wyglądał podobnie do poprzednich. Prawdopodobnie taki sam będzie wynik polskich klubów na arenie międzynarodowej. Nie oczekujmy więc dużych sukcesów. Szczytem naszych marzeń będzie awans do Ligi Europy. Póki co Liga Mistrzów wciąż nie dla nas. Jeśli zmiany w polskim systemie szkolnictwa nie nastąpią, nie ma co liczyć na sukcesy polskiej piłki.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Za co kochamy piłkę nożną?

Za co kochamy piłkę nożną?

Autorem artykułu jest ArturZ


Gra zespołowa, zwana popularnie piłką nożną, należy do najpopularniejszych dyscyplin sportu na całym świecie. Kolebką tej dyscypliny była Anglia, obecnie w wielu krajach należy do najważniejszych sportów narodowych.

W Polsce szczyciliśmy się z największych sukcesów reprezentacji w piłce nożnej na arenie międzynarodowej w latach 70 - tych i 80 - tych minionego wieku. Pewnie zadajemy sobie teraz pytanie, gdzie zaszliśmy po tak wielkich sukcesach na świecie?

Na to pytanie nie ma łatwej odpowiedzi, aby spróbować to wyjaśnić należy cofnąć się do lat kiedy osiągaliśmy wielkie sukcesy na świecie. Trenerami reprezentacji narodowych wówczas byli Kazimierz Górski a później Antoni Piechniczek. Czym różniły się owe reprezentacje od dzisiejszych, jak wyglądała dyscyplina, szkolenia, patriotyzm, to są pytania kluczowe, jeśli to rozszerzymy, to jak na dłoni rysuje się podejście zawodników, odpowiedzialność narodowa, do tej najważniejszej dyscypliny w naszym kraju.

Za czasów Kazimierza Górskiego czy nawet Antoniego Piechniczka, reprezentacja chciała się pokazać, walczyła o każdy metr boiska, o każdą piłkę, walczyła bo miała orzełka na koszulce, zawodnicy wiedzieli, że reprezenują Polskę, było to dla nich najważniejsze dobro narodowe, słuchali dopingu kibiców, walczyli o honor Polski.

Obecnie, sytuacja wygląda trochę inaczej. Zawodnicy naszej reprezentacji narodowej składają się głównie z graczy występujących w klubach zagranicznych, tam mają podpisane kontrakty, tam muszą walczyć o swoją pozycję klubową, miejsce w składzie wyjściowym, tam walczą o swój sukces. Kiedy przyjeżdżają na zgrupowanie kadry wiedzą że muszą rozegrać ważny mecz międzynarodowy, wiedzą, że polacy czekają na ich zwycięstwo, że będą grali o sukces Polski w eliminacjach ME bądź MŚ, wiedzą, że będą grali w biało-czerwonych strojach, z orłem na koszulce, ale chyba nie wiedzą, że tutaj trzeba włożyć serce, haryzmę, patriotyzm, wolę walki i zwycięstwa za wszelką cenę, traktują grę jak kontrakt, tak przynajmniej nam się wydaje i tutaj trzeba zmienić mentalność zawodników. To nie kontrakt lecz duma że mogą reprezentować własny kraj, że walczą nie tylko o zwycięstwo, lecz również o honor i godność narodu, że w ten wynik trzaba włożyć serce i przysłowiowo gryźć trawę.

Taką reprezentację chcielibyśmy oglądać w obecnych eliminacjach do MŚ w Brazylii. Taką reprezentację kochamy i takich zawodników i taką piłkę nożną.

---

Artur

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl